ROMET to mnóstwo pytań i bardzo mało odopowiedzi. Nie potrafię się pogodzić z myślą, że tak duży zakład, tak duży dorobek, po prostu rozpłynęły się w powietrzu. Przecież Ci ludzie gdzieś teraz są, coś robią. Mieli i nadal mają się czym pochwalić. A informacji o zakładzie i jego dokonaniach przetrwało bardzo niewiele. Stąd mój pomysł, by przynajmniej w jednym miejscu zgromadzić pytania, które czekają na odpowiedzi. Być może Ty, czytelniku tej strony, poczujesz potrzebę podzielenia się ze mną kolejnym pytaniem? Może znasz też odpowiedź na któreś z pytań. Pod artykułem istnieje możliwość dodania anonimowo komentarza, chociaż warto pozostawić po sobie ślad, który pozwoli mi na późniejsze nawiązanie kontaktu. Istnieje też możliwość nawiązania ze mną kontaktu w inny sposób - poprzez napisanie listu, kontakt przez komunikator itp. Szczegóły tutaj.
Warto ocalić od zapomnienia, warto przypomnieć tym, którym przyszło już żyć w czasach, w których po ogromnych zakładach zostało tylko kilka pożółkłych fotografii.
1. Skąd się wzięło logo ROMET-u? Kto je zaprojektował? Dlaczego pegaz?
2. Co stało się z dokumentacją wypracowaną w trakcie działalności OBR-u (Ośrodka Badawczo-Rozwojowego). Kto ją przejął? Syndyk? Ktoś ją kupił? Zalega gdzieś w piwnicy?
3. Ilu było pracowników OBR-u? Jak to wyglądało na przestrzeni lat? Jakie były cele? Ile projektów wypuszczano? Jak wyglądał cykl produkcyjny od prototypu do produktu? Co stało się z prototypami napędów cięgłowych oraz eliptycznych? Czy robiono przymiarki do wykorzystania sprzęgła Cardana? Jaki był los pojazdów prototypowych? Kto je przejął? Gdzie trafiły? Czy istniała osobna 'kronika' czy 'historia' OBR-u?
4. Czy eksperymentowano z nowymi materiałami? Co z masami plastycznymi? Kompozytami? Kto odpowiadał za dobieranie stopów? Dlaczego nie aluminium? Czemu nie cieniowano rur ram? Czy robiono przymiarki do robotyzacji?
5. Co stało się z ludźmi pracującymi w OBR-ze? Pozakładali firmy? Zajęli się czymś innym? Wyjechali?
6. Jak wyglądała skala produkcji w poszczególnych latach? Kiedy zaczynano i kończono produkcję? Dlaczego produkowano tak dużo typów różnych rowerów?
7. Jaki sens miały numery seryjne wybijane (wyciskane? wytapiane?) na ramach rowerów? Czy zawierały datę i miesiąc produkcji?
Cdn...
Postanowiłem poszukać informacji o Romecie w samej Bydgoszczy. Wysłałem pytania dotyczące Rometu do kilku bydgoskich bibliotek. Jedna z odpowiedzi naprowadziła mnie na Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, z którego otrzymałem następującą odpowiedź (2013-07-19):
(...)
Archiwum Państwowe w Bydgoszczy uprzejmie informuje, że posiada akta Zakładów Rowerowych „Romet” (później „Predom-Romet”) w Bydgoszczy z lat 1945-2005. Liczący 1297 teczek zespół archiwalny zawiera m.in. sprawozdania z wykonania planów produkcji, analizy wyników działalności, bilanse i dokumentację techniczną wyrobów.
(...) Wymienione wyżej akta w których może Pan przeprowadzić bezpłatne badania, przechowywane są w naszej placówce w Bydgoszczy przy ul. Wiślanej 27 (Pracownia Naukowa czynna jest od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8.00 do 15.00). W przypadku zamiaru korzystania z akt wskazany uprzedni, telefoniczny kontakt, tel. 52 – 339 – 51 -50.
Powyższa odpowiedź pozwala przypuszczać, że przynajmniej odpowiedzi na pytanie 2 i 6 należy szukać właśnie w Archiwum Państwowym.
Uwaga! Gdyby ktoś z czytelników strony zamierzał lub odwiedził Archiwum w celu odszukania informacji dotyczących ZZR / Rometu, to proszę o kontakt. Niestety godziny urzędzowania Archiwum Państwowego w Bygdoszczy oraz prozaiczna odległość pomiędzy moim miejscem zamieszkania a miejscem przechowywania dokumentacji póki co nie pozwalają mi na ich odwiedzenie w dającej się przewidzieć przyszłości.
Zakładów Rowerowych "Predom Romet"
Przed tym czasem, zakład państwowy, jakikolwiek szajs by produkował, znajdował nabywców, bo innego towaru nie było. Alternatywą da ZZR Romet były ukrainy. W latach 80. na świecie już mało kto produkował własny osprzęt - przerzutki były powoli dominowane przez Shimano, a u nas nadal królowały nieindeksowane ZZR-y (a Czesi produkowali o niebo lepsze favoritki, ruscy mieli zakłady w Charkowie, przerzutki się przywoziło, ale to była raczej domena zapaleńców.
Nie twierdzę, że zakład nie mógł przejść restrukturyzacji, bo zapewne każdy mógł, jeśli odpowiednio wcześniej zabrał się za to właściwie i jeśli nie było chętnych do szybkiego wyprowadzenia kapitału. Generalnie jednak większość firm przełomu nadawała się do zaorania i wybudowania od nowa. ZZR jeszcze kilka lat po wybuchu wolnego handlu produkował stare modele i przegrał z tym, co dziś nazywamy rowerami hipermarketowymi.
W niuanse nie wchodzę, tłumaczę tylko, że przetrwanie ruiny przez lata 80. było łatwe i normalne.Mnie też żal modeli z początków lat 70. bo to były, jak na owe czasy, bardzo dobre rowery. Roweru rekord pozbyłem się po 25 latach tylko dlatego, ze wpadłem w dziurę (właściwie dół) i zgiąłem ramę. Przejechałem na nim kilkadziesiąt tysięcy, wymieniłem wszystko poza ramą, ileś tam łańcuchów, wolnobiegów, przerzutek, siodełek, hamulców, ale naprawdę to był dobry sprzęt.
Strona naprawdę doskonała i z ciekawością oglądałem stare katalogi. Gratuluję zapału.
Jest jeszcze jeden argument. Pomimo podobno niskiej jakości jednak jakimś cudem spora część produkcji przeznaczona była na rynki zachodnie, w tym do USA. Niestety nie potrafię (jeszcze) podeprzeć się liczbami. Próbowałem zainteresować tematem historyków. Niestety, jak na razie, bez powodzenia. Serdecznie pozdrawiam.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.