Wyobraźmy sobie Państwo. Państwo jawne, o którym wiadomo. Na razie niechaj będzie jeszcze tym samym państwem nad Wisłą, w którym przyszło nam póki co żyć. I nagle jakimś zrządzeniem cudownym, wybrani przedstawiciele narodu postanawiają uczynić to Państwo jawnym. Ty, Obywatelu, będziesz mógł siedząc w domu przed swoim komputerem, wpisując nr swojego NIP-u zasięgnąć informacji, ile zarobił w ciągu ostatniego roku Twój sąsiad. Będziesz wiedział, czy był karany, ze szczególnym uwzględnieniem przestępstw seksualnych. Poznasz nazwiska urzędników urzędu skarbowego. Zobaczysz, ilu ich jest, na jakich pracują stanowiskach. Poznasz, ile spraw się toczy, co ten urząd robi. Ile odprowadza pieniędzy do budżetowych wspólnych worków. Ile do tego budżetu trafia.
 
Dalej, w przypływie ciekawości, zajrzysz na stronę swojego miasta / gminy / powiatu. Zobaczysz, ile zarabia burmistrz, prezydent miasta. Ile odbyło się posiedzeń rady, kto jak na tych posiedzeniach gosował. Radni, wymienieni z imienia i nazwiska, dostępne ich zeznania podatkowe. Kto uczy Twoje dzieci w Twojej szkole. Jak jest wykształcony. Jakie dzieci mają oceny.
 
Co robi zakład oczyszczania miasta? Ile wywozi śmieci, iloma pojazdami. Ile wydaje na paliwo. Jeżli śmieci wywożą firmy prywatne, poznaj stawki. Kto wygrał ostatni przetarg? Kto zasiadał w komisji przetargowej?
 
Zobacz, ile pieniędzy dostaje najbliższy szpital. Ilu pracuje tam lekarzy, ile zarabiają pieniędzy. Kto pełnił ostatni dyżur? Ile wydaje się na leki?
 
Marzy mi się taka oto demokracja jawności. Jawna RP zamiast IV czy którejś. 

Komentowanie za pomocą rozszerzenia JComments zostało wyłączone. Zapraszam do dodawania komentarzy za pomocą aplikacji Disqus.