Dzwoni Anka, że jest chwila i będzie po mnie samochodem, jeżeli mam ochotę. No jasne! Łaps za buty, kurtka, aparat fotograficzny i jestem gotowy.
Spacer niedzielny w poszukiwaniu spokoju, kolorów jesieni oraz oliwskich jedlicy (Pseudotsuga Carriere). Te ostatnie udało się znaleźć niby przypadkiem. Wziąłem gałązkę na pamiątkę i postawiłem po powrocie na stole w kuchni, przez co goście się śmiali, że już choinkę rozstawiłem. Jedlica nie pachnie zbyt intensywnie, za to barwę igieł ma niepowtarzalną.