Witam, Fajny artykuł, podoba mi się opis zasady działania tegoż w sumie dość prostego mechanizmu, który taki zamknięty w sobie - sprawia wrażenie czarnej magii dla co poniektórych ;) Kiedyś przerabiałem temat zestawu odpowietrzającego i zapewne jak każdego, kto się rozeznał, rozbroiły mnie ceny dedykowanych, a nawet tych niefirmowych zestawów, a także ceny samych płynów hamulcowych. Jak zwykle - to co z etykietą "rowerowe", jest kilkukrotnie droższe niż zasada zdrowego rozsądku nakazuje :) Strzykawki powyższe niczym nie różnią się od lekarskich, a dokładniej do pomp infuzyjnych (po to ten gwint, aby szczelnie podłączyć wężyk, którym tłoczony jest lek), gdzie koszt jednej sztuki oscyluje w okolicy złotówki. Skompletowanie wężyków również można powierzyć sklepom medycznym bądź lepiej zaopatrzonej aptece, a zaciski są podobne do tych stosowanych w kroplówkach. Problemem nawet nie są metalowe złączki, które można zakupić w porządnych sklepach motoryzacyjnych, chociaż trochę lepiej uszczelniane są króćce stosowane w pneumatyce. Gwinty do wyboru, do koloru, niestety trzeba trochę poszukać, ale koszt takiego zestawu zamyka się w okolicach nastu złotych. Do tego samochodowy płyn DOT o odpowiednim numerku, który jest śmiesznie tani w porównaniu do rowerowego, a przecież spełnia wszystkie surowe normy, by zwać się DOT-em. Za swój DOT 4 zapłaciłem 12 PLN (0,5 litra), podczas gdy dedykowany do moich hamulców Hayes to prawie 30 PLN za 120 ml. Oj, producenci wszelkiego rowerowego asortymenta tłuką z nas kasę... ;) Pozdrawiam :)

Komentowanie za pomocą rozszerzenia JComments zostało wyłączone. Zapraszam do dodawania komentarzy za pomocą aplikacji Disqus.