Fot. 1. Suport i okolice
|
Na Fot. 1 przedstawiłem rower holenderski, obrócony kołami do góry, oparty na siodełku i kierownicy. W centrum kadru, w zgrubieniu ramy, bohater naszego spotkania, imć suport.
By dobrać się do wnętrza suportu, najpierw musimy zdemontować korbę. Demontaż korby jest zadaniem samym w sobie. W przypadku roweru holenderskiego korba jest połączona z osią suportu za pomocą tzw. klina. O sposobie demontażu klina napisałem tutaj.
|
Fot. 2. Klucz 'francuz' oraz lewa korba z pedałem |
Po wybiciu klina możliwe jest zdjęcie lewej korby (tej bez koronki, czyli zębatki), por. Fot. 2. Po zdjęciu lewej korby oczom naszym ukazuje się oś suportu wraz z zespołem nakrętek blokujących łożysko (Fot. 3, Fot. 5).
|
Fot. 3. Oś suportu po zdjęciu korby |
Rozkręcenie nakrętek jest stosunkowo proste, trzeba jednak mieć odpowiednie narzędzia. Zewnętrzną nakrętkę (Fot. 5, lewa) można odkręcić kluczem płaskim nr 27. Ja do tego celu użyłem klucza nastawnego, tzw. 'francuza' (por. Fot. 2). Nie polecam klucza nastawnego szwedzkiego, ponieważ łatwo można nim uszkodzić rogi nakrętki. Uwaga! Nakrętka zewnętrzna ma lewy gwint. Oznacza to, że dokręcamy ją, kręcąc w lewo, a odkręcamy kręcąc w prawo. Po odkręceniu nakrętki zewnętrznej możemy zdjąć podkładkę (Fot. 5, środkowa) i przekładkę (Fot. 5, prawa). |
Fot. 4. Nakrętka wewnętrzna |
Do wykręcenia pozostaje teraz nakrętka wewnętrzna (por. Fot. 4). W przypadku omawianego typu suportu nakrętka wewnętrzna pełni jednocześnie dwie funkcje. Jest nakrętką blokującą łożyska suportu oraz stanowi bieżnię dla łożyska suportu. Nakrętka wewnętrzna powinna być stosunkowo łatwa do odkręcenia. Ma nietypowy kształt. Nie jest to nakrętka sześciokątna, lecz ma kształt wielokąta. Tylko nieznacznie wystaje poza granicę ramy, co utrudnia chwycenie jej kluczem. Wyjścia są dwa. Albo mamy odpowiedni klucz, albo posłużymy się przekładką (Fot. 5, prawa), która kształtem pasuje do nakrętki wewnętrznej. Dociskając przekładkę do nakrętki można spróbować ją odkręcić. Uwaga! Nakrętka wewnętrzna również ma lewy gwint. |
Fot. 5. Od lewej: nakrętka zewnętrzna, podkładka, przekładka |
Proponuję poświęcić nieco uwagi sposobowi blokowania łożysk suportu. Do zablokowania służą dwie nakrętki o lewym gwincie: nakrętka wewnętrzna oraz nakrętka zewnętrzna. Dodatkowo stosowane są: podkładka (Fot. 5 środkowa) i przekładka (Fot. 5, prawa). Dwie wspomniane nakrętki blokują się wzajemnie przed odkręceniem. Ruch korby (w prawo) działa w tę samą stronę co moment odkręcający nakrętki z lewym gwintem. Ruch korby odkręca nakrętkę wewnętrzną dociskając (blokując) ją do nakrętki zewnętrznej. W ten prosty sposób zapobiega się samorozkręceniu blokady. |
Przekładka służy do ochrony wnętrza suportu przed brudem i wilgocią. Przekładka jest wykonana z cienkiej blachy. Stanowi jedyną, niezbyt szczelną barierę między łożyskiem a wodą, pyłem czy brudem. Przekładka jest wyprofilowana w taki sposób, by pasować kształtem do nakrętki wewnętrznej (por. Fot. 5, 8). Dzięki temu można spróbować odkręcić nakrętkę wewnętrzną kręcąc przekładką. Uwaga! Odkręcać z wyczuciem, bez użycia narzędzi. Zgniecenie przekładki spowoduje jej deformacje i w efekcie np. obcieranie ramy na krawędzi suportu.
Podkładka ma na wewnętrznym okręgu wystający ząb. Ząb pasuje do wyżłobienia na osi suportu (wyżłobienie jest widoczne na Fot. 3 i Fot. 7, u szczytu ośki). Ząb w wyżłobieniu zapobiega obracaniu się podkładki w trakcie skręcania suportu.
Prawidłowa kolejność, patrząc od zewnątrz, czyli podczas demontażu:
- nakrętka zewnętrzna (Fot. 5, lewa),
- podkładka (Fot. 5, środkowa),
- przekładka (Fot. 5, prawa),
- nakrętka wewnętrzna (Fot. 4, 8, 9).
Fot. 6. Kulki łożyska w koszyczku |
Po odkręceniu nakrętki wewnętrznej można już rozebrać lewe łożysko. Łożysko tworzą: miska (por. Fot. 12), kulki przytrzymywane przez tzw. wianuszek (nazywany też czasami koszyczkiem), por. Fot. 6, 10, 11 oraz nakrętka wewnętrzna. Miska oraz nakrętka wewnętrzna stanowią bieżnie dla kulek. Koszyczek służy do przytrzymywania kulek we właściwej pozycji. Po wyjęciu koszyczka można z suportu wyjąć prawą część korby wraz z koronką (dużą zębatką), por. Fot. 7. Uwaga na drugi koszyczek z kulkami! |
Oś suportu omawianego typu jest gwintowana z jednej strony. Z drugiej strony jest trwale połączona z korbą oraz koronką (zębatką). Wymiana zębatki wiąże się więc z koniecznością wymiany korby i ośki. I to jest zła wiadomość. Na Fot. 7 po lewej widoczny jest blaszany kołnierz chroniący wnętrze suportu przed wpływem czynników zewnętrznych. Jest on równie nieszczelny, jak stosowana na drugim końcu przekładka. Kolejna zła wiadomość, to zespolone z korbą bieżnie dla kulek. W przypadku uszkodzenia bieżni, co się niestety czasami zdarza, musimy wymienić cały zespół korby, koronki i ośki. Innymi słowy drugie łożysko tworzą: korba z ośką i z bieżnią, drugi koszyczek z kulkami oraz druga miska. |
Fot. 8. Nakrętka z bieżnią łożyska |
Fot. 9. Nakrętka z bieżnią łożyska, widok od strony bieżni |
Fot. 12. Miski suportu |
Fot. 13. Łożysko w misce suportu |
Fot. 14. Uszczelnianie gwintu |
Skręcenie suportu wymaga dużej wprawy. Nakrętkę wewnętrzną należy dokręcić z taką siłą, by umożliwić swobodne obracanie się korby, bez wyczuwalnego oporu. Jednocześnie nakrętka musi być dokręcona na tyle, by nie było wyczuwalnego luzu. Oczywiście kręcenie korbą powoduje luzowanie się nakrętki wewnętrznej. Po ustaleniu właściwej pozycji nakrętki wewnętrznej należy założyć zespół z Fot. 5, kończąc dokręceniem nakrętki zewnętrznej kontrującej nakrętkę wewnętrzną. Jeżeli suport skręcimy za mocno, na korbie będzie występował wyczuwalny opór. Wkrótce może dojść dosłownie do zmielenia kulek i koszyczków. Zmielone drobiny metalu uszkodzą bieżnie. |
Jeżeli suport skręcimy za słabo, na korbie powstaną wyczuwalne luzy. Siły powstające w trakcie pedałowania będą się rozkładały nierównomiernie na kulki łożyska. W efekcie dojdzie do rozgięcia koszyczków i wypadania kulek. W dalszej kolejności dojdzie do zmielenia kulek. Zmielone drobiny metalu uszkodzą bieżnie.
Przy skręcaniu suportu warto wspomóc się współczesną chemią. Stosowanie produktów przemysłu chemicznego przyczynia się do degradacji środowiska, ale tym razem użyjmy kilku kropel 'kleju do gwintu'. Fachowo tego typu preparat nazywa się np. 'zabezpieczenie gwintów, do zabezpieczania i uszczelniania gwintów, trudny demontaż'. Do nabycia w sklepach metalowych. Preparat szybko wiąże. Zabezpiecza połączenia gwintowane przed rozkręceniem. Nakładamy kilka kropli preparatu na gwint. Nakręcamy nakrętkę wewnętrzną. Błyskawicznie regulujemy stopień dokręcenia. Zakładamy pozostałe elementy. Mocno dokręcamy nakrętkę kontrującą (zewnętrzną). Robimy to pewnie, dwoma rękami. Słynną trzecią ręką trzymamy prawe ramię korby. Sprawdzamy, czy korba swobodnie się obraca, bez oporu. Jak to sprawdzić? Podnosimy pedał do góry i puszczamy. Przed zatrzymaniem pedał powinien wykonać ruch wahadłowy kilkukrotnie przechodząc przez najniższy punkt toru ruchu wahadłowego. Prawdopodobnie po dokręceniu nakrętki zewnętrznej wystąpi wyczuwalny opór. Cóż, należy zdjąć wszystkie nakrętki i przekładki, poluzować o ćwierć do jednej trzeciej obrotu nakrętki i skręcić maszynerię jeszcze raz. I znowu sprawdzić. Itd.
Skręcenie suportu to dopiero jeden z etapów przygotowania roweru. Teraz należy uzupełnić układ napędowy o drugą korbę. Założenie drugiej korby wiąże się z koniecznością zabicia klina. Ale to już inna historia. Dodam tylko, że złe posłużenie się młotkiem może zniszczyć koszyczki łożysk. A wtedy możemy całą zabawę rozpocząć od początku...
Omówiona konstrukcja suportu to już historia. Osobiście cieszę się z tego powodu, bo ma ona liczne wady:
- słaba szczelność; podatność na działanie wilgoci, pyłu, zanieczyszczeń;
- zespolenie części uniemożliwiło wymianę indywidualnych części np. koronek;
- stosowano unikalne części;
- do skręcania i rozkręcania wymagana była spora wprawa.
Chcąc uczciwie podejść do oceny rozwiązania należy też wymienić jego zalety:
- prostota budowy - zaledwie kilka części,
- prosty, niezawodny mechanizm.
Nieco komentarza. Współczesne suporty zespolone, zbudowane z zastosowaniem łożysk maszynowych, składają się w zasadzie z dwóch części wkręcanych do ramy. Nie nadają się one do naprawy w warunkach domowych. Prawdą jest też jednak i to, że w zasadzie są niezawodne. Można więc uznać, że argument o prostocie budowy częściowo można podważyć. Podobnie jest z argumentem podnoszącym niezawodność mechanizmu. Współczesne suporty zespolone są przecież w zasadzie niezniszczalne. Podobnie jest jednak z omawianym suportem. Ostrożnie eksploatowany wystarczy na wiele lat. Czego żywym dowodem jest mój 'holender'.
Dziękuję MM za recenzję, cenne poprawki oraz nieocenioną pomoc przy naprawie stalowego rumaka!
9ktorego rowniez posiadam) da sie włożyć nowoczesne suporty ?
(bo one sa dostosowane na gwintowanie, które jest na ramie, a holender ma gwintowanie na osi)
Uwaga! Na fotografiach źle umieszczono koszyczki z kulkami! Prawidłowo powinny one być założone odwrotnie, tzn. kulkami do środka osi. Por. prawidłowo umieszczony koszyczek na Fot. 13.
Patrząc od środka osi na zewnątrz koszyczki z kulkami zakładamy 'kulkami na zewnątrz'. Od zewnątrz kulki są ograniczone z jednej strony przez bieżnię nakrętki wewnętrznej, z drugiej strony przez bieżnię zespoloną z korbą.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.